I Krakowski Salon Poezji w Stalowej Woli
2 października 2022 / niedziela
godz. 12.00
sala widowiskowa Spółdzielczego Domu Kultury w Stalowej Woli
I stało się!
Święto słowa i jego najpiękniejszej realizacji – poezji – zagości również w Stalowej Woli. Osławiony Krakowski Salon Poezji, którego pomysłodawczynią i inicjatorką jest Anna Dymna, poniesie nas słowem, ciszą i muzyką w niedzielne południe 2 października 2022. Spotkamy się w sali widowiskowej Spółdzielczego Domu Kultury, by posłuchać utworów ks. Jana Twardowskiego czytanych przez Annę Dymną i Jerzego Fedorowicza. Mamy nadzieję, że za sprawą tak mówionego słowa nawet dym zamiast do diabła pójdzie do nieba ze wzruszenia (ks. J. Twardowski, Pokochać).
A oto, co ma nam do przekazania Anna Dymna, która przeprowadzi nas przez I Krakowski Salon Poezji w Stalowej Woli:
Na co komu dziś poezja? Żyjemy w bardzo ciekawych czasach! To prawda. Coraz szybciej przemieszczamy się, błyskawicznie przekazujemy informacje… komunikujemy się natychmiast z kim chcemy, bez względu na to, gdzie jesteśmy. Zbierając grzyby w lesie odbieramy komórkę i załatwiamy poważne interesy zawodowe, siedząc w toalecie rozmawiamy z wysokim urzędnikiem państwowym, ważną myśl, która może odmienić nasze życie natychmiast wysyłamy przez Internet nawet bez zastanowienia, za pośrednictwem skype’a dzielimy się opłatkiem z ciocią w Australii, śledzimy żony odczytując ukradkiem jej SMS-y… Tak, jest szybko, sprawnie, prosto, choć jakoś mniej ważnie, jakoś byle jak. Dlaczego uzbrojeni w te wszystkie udogodnienia techniczne oddalamy się od siebie? Dlaczego coraz częściej czujemy pustkę, samotność, zmęczenie? Zalani lawiną słów, za które nikt już nie musi brać odpowiedzialności, zadyszani ciągłym pośpiechem, udręczeni ciągłym napięciem, agresją, konfliktami, przerażeni aferami, katastrofami, tragediami z pierwszych stron gazet i wymóżdżeni stresem, siadamy coraz częściej przy telewizorze i oglądamy bezmyślnie papkę, która nie boli, niczego od nas nie wymaga, zamula ból istnienia. I jakoś tak smutno. Nawet czasem nie ma sił na to, by marzyć. Nawet nie chce się chcieć. Ale wystarczy spotkać się z kimś, uśmiechnąć do niego i powiedzieć jedno dobre, ważne słowo. Wystarczy, że ktoś naprawdę tego słowa wysłucha patrząc ci w oczy, odpowie na nie innym słowem… I już jest inaczej. Już nie jesteś sam, już chce ci się myśleć, działać, być. Słowo może nas uratować, odmienić życie. Dobre, proste słowa są nam dziś potrzebne jak tlen. A tak ich mało w naszej codzienności. Utopione w powodzi dusznego bełkotu tęsknią za nami, a my – w głębi ducha – za nimi. Choć się tego wstydzimy, to w tej krzykliwej pustce, w tych wszystkich naszych ostrych ripostach marzymy o tym, by na chwilę się zatrzymać, uspokoić oddech i posłuchać prawdziwych, mądrych słów. Właśnie z tego marzenia narodził się przed dwudziestu laty Krakowski Salon Poezji. A potem powstawały podobne w wielu miastach w Polsce i poza jej granicami. Jest ich już ponad 50, choć niektóre padają, to powstają następne. Przychodzą do nich ludzie i słuchają poezji. Nic więcej się nie dzieje. Aktor po prostu czyta wiersze, czasem muzyka daje odpocząć słowom, by mogły zabrzmieć jeszcze pełniej i lepiej dotrzeć do słuchaczy. W Krakowskim Salonie Poezji odbyło się już 720 takich magicznych spotkań. I zawsze sala jest pełna. Gdzie tkwi tajemnica tego zjawiska?
„Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a Życie było Światłością ludzi,
a Światłość w ciemnościach świeci,
i ciemność Jej nie ogarnęła.”
… wszyscy znamy Ewangelię św. Jana. Każdy znajduje w niej coś bardzo istotnego. Oczywistą prawdą jest, że tylko człowiek dostał Słowo. Tylko on, ze wszystkich istot na ziemi, może się tym słowem posługiwać, nazywać nim świat, za jego pomocą wyrażać swoje myśli i uczucia, przekazywać wiadomości pokoleniom. Słowo jest naszym skarbem. Pytanie tylko, czy umiemy ten skarb docenić i czy dobrze go używamy. Na szczęście Bóg stworzył też poetów. Oni umieją słowami stwarzać całe światy. Dobra poezja może stać się naszym najlepszym przyjacielem. Ona potrafi oswajać najtrudniejsze problemy, łagodzić cierpienia, odpowiedzieć na wiele pytań. Słuchając wierszy, człowiek nie czuje się samotny ze swymi dylematami. Dowiaduje się bowiem, dzięki poetom, że nasze pytania, lęki, wątpliwości, rozterki są odwieczne.
Ludzie przyzwyczajają się do słuchania poezji jak do lekarstwa czy przyjemności. Widać, jak ona ich wzrusza, bawi, jak łagodnieją pod wpływem słów, jak „światłość w ich ciemnościach” zaczyna świecić i jak ogarnia ich momentami jasność. Czuję to zawsze, czytając Miłosza, Homera, Szymborską, Różewicza, Herberta. Na szczęście poezja to skarb niewyczerpany i codziennie można, dzięki niej, odkrywać nowe światy. W Salonach Poezji ludzie spotykają się, zaprzyjaźniają i coraz częściej patrzą sobie w oczy. I świat staje się naprawdę jaśniejszy.
Anna Dymna
I Krakowski Salon Poezji w Stalowej Woli
„Jestem bo Jesteś” – wiersze ks. Jana Twardowskiego w interpretacji Anny Dymnej i Jerzego Fedorowicza
Oprawa muzyczna:
Kwartet Smyczkowy Nadsańskiej Orkiestry Kameralnej
pod dyr. Edwarda Horoszko
2 października 2022 / niedziela
godz. 12.00
sala widowiskowa Spółdzielczego Domu Kultury w Stalowej Woli
Bilety: 10 zł / sprzedaż online TU oraz w dniu wydarzenia w sekretariacie SDK.